Witam ponownie!
Dzisiaj chcę Wam zaprezentować dwie maski weneckie-obie wręcz pachną nowością, bo jedna powstała wczoraj a druga została dzisiaj ukończona.
Pierwsza maska to Pearl inspiration...Jak juz pisałam, temat ślubnych masek doczekał się dalszego ciągu i oto właśnie kolejna maska z tej serii, która jednak wcale nie musi być wykorzystana tylko do sesji ślubnej. Ostatnio Lejdik, a za nią mój mąż marudzili, że następne maski mogłyby być bardziej bogate w ozdoby. Tamte maski celowo zrobiłam prostsze, by teraz juz zacząć rozkręcać się w tym na dobre i naszpikowałam tę maskę mnóstwem perełek...nawet w pewnym momencie wystraszyłam się czy nie przesadziłam, ale sięgnęłam do źródeł i 'rozgrzeszyłam' się z mojej perełkowej rozpusty patrząc ile takich cudów mają na sobie weneckie oryginały. Tym razem w roli panny młodej wystąpiła Tatiana-na Oliwii ta maska wyglądała dziwnie mdło...


Druga maska- Butterfly shadow jest może mniej 'wenecka' niż większość moich prac, jednak przez tę inność bardzo ja polubiłam. Maska jest mała -ma 9,5cm długości 7cm szerokości...
