niedziela, 30 stycznia 2011

Wybrykowo-konkursowo:)

No i poszłam po bandzie:) Ale no wiecie..ileż można patrzeć na złoto i srebro i te weneckie bogate zdobienia? Ja chwilowo (nie licząc zamówień) wzięłam sobie od tego urlop...I mimo,że w Wenecji i nie tylko tam karnawał trwa, to ja jednak przedstawiam maskę bardziej odpowiednią do dzisiejszej aury za oknem...
A co! Ubrałam ją w futrzaną czapę, bo dzisiaj ziiiimnooooo brrrrr, ale żeby elegancję zachować opatuliłam w czarną satynę i dodałam kolczyki:) Mimo, że ta niedziela jest dosyć mroźna to jednak słoneczna...a w taki dzień nieodłącznym elementem są...okulary przeciwsłoneczne:)
Nie wiem czy podoba Wam się nowy image tej maski, jeśli nie to uspakajam-to tylko chwilowy wybryk, do weneckości wrócę, a jeśli tak to zapraszam do KONKURSU:)

Polega On na :

1) wymyśleniu nazwy dla tej oto maski

2) odpowiedzi na pytanie: z czego wykonane są okulary maski (patrz zdjęcie nr 3)

Z Waszych odpowiedzi zostanie wylosowana jedna osoba do której główna bohaterka konkursu powędruje:) Jeśli nie padnie poprawna odpowiedź co do okularów to losowanie odbędzie się wśród uczestników konkursu, którzy wymyślą nazwę dla maski:)

KONKURS TRWA DO NASTĘPNEJ NIEDZIELI, czyli DO 6.02.2011:)

Czekam na wasze zgłoszenia w komentarzach pod tym postem!
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli oraz udanego tygodnia!



piątek, 28 stycznia 2011

Moonlight

Czekając aż wyschną odlewy do kolejnych masek na zamówienie moje ręce koniecznie chciały znowu coś maskowego zmajstrować;) W dodatku wszędzie gdzie tylko nie popatrzyłam to napotykałam sutasz...tak mnie on molestował w mojej wyobraźni,że postanowiłam też spróbować swoich sił w tej technice...ale oczywiście docelowo trafić miał on na maskę i tak też się stało :) Co prawda nie jest on takim mistrzostwem jakie widzę na Waszych blogach i raczej do takiego nigdy nie dojdę, ale możliwe, że jeszcze kiedyś pomęczę się z tymi sznureczkami i igłą, bo staje się on ciekawym elementem dekoracyjnym:) Poza sutaszową broszką reszta to strusie pióra, koronka no i srebrna satyna:)i może jeszcze trochę tasiemki i dżetów :) Efekt końcowy jak zawsze na fotach poniżej;)

P.S. Maska do kupienia na Allegro;)

wtorek, 25 stycznia 2011

Impression

No i w końcu powstała...Maska na baaardzo specjalne zamówienie dla bardzo specjalnej osoby. Tą osobą jest Mateusz, z którym połączyła mnie przyjaźń internetowo-maskowa:) I to właśnie dla niego prawie sobie skleiłam palce przy tej masce...ale było warto zwłaszcza ,że maska wystąpi w roli głównej w sesji zdjęciowej w bardzo specjalnym miejscu:) Obiecano mi, że zdjęcia dostanę,więc teraz będę niecierpliwie czekać na realizację tej sesji:) To tak tytułem wstępu:) Jeśli chodzi o samą maskę to jest OLBRZYMIA- największa wśród wszystkich jakie do tej pory stworzyłam. Ma 80cm długości i 100cm szerokości. Wykonana i zdobiona została technikami jakich używają weneccy twórcy,więc tym bardziej wykonanie tej maski było dla mnie wyzwaniem...no i jeszcze kogucie pióra:) Wbrew pozorom maska nie jest ciężka i dosyć wygodnie się ją 'nosi'. Sprawdziłam to na własnej skórze robiąc sobie z nią nawet małą sesję zdjęciową, której publikację jednak sobie daruję...To chyba tyle,reszta na zdjęciach,zapraszam do oglądania i komentowania;)


P.S. Broszka została ulepiona z fimo i pozłocona :)

niedziela, 23 stycznia 2011

Cream silver

Witam niedzielnie:)
Oto maska którą zmajstrowałam wczoraj wieczorem pod nagłym przypływem natchnienia,a z racji, że jest mała to wykonanie poszło w miarę sprawnie :) Ma wymiary 20cm długości i 12 cm szerokości. Została wystawiona na Allegro i sprzedana:) Pozdrawiam i życzę miłego oglądania!


sobota, 22 stycznia 2011

Royal Jester

Witam Was weekendowo:)
Oto moja kolejna maska-wykonana na zamówienie :) Wymiary całości to ok. 40 cm długości i 50cm szerokości. Ramiona 'korony' można będzie jeszcze bardziej dogiąć, ale to już zostawiam osobie zamawiającej-zrobi według uznania:) Efekt pracy można zobaczyć na zdjęciach:)


niedziela, 16 stycznia 2011

Biało-czarny kruk i White eagle

Witam wieczorową porą:) Dzisiaj chcę Wam zaprezentować dwie maski: Biało-czarnego kruka po 'tuningu' oraz White eagle wykonaną na zamówienie:)
Zacznijmy od kruka...to maska którą zrobiłam ok. 1,5 roku temu-rok spędziła w Galerii u Nadii (Nadiart), czekając na kogoś kto chciałby zostać jej posiadaczem...jednak nie doczekała się. Długo myślałam co zrobić, by stała się ona ciekawsza dla oka...i bingo! Zdecydowałam się w końcu na dodanie jej strusich piór, które sprawiły, że stała się efektowniejsza:) To moja pierwsza maska z tego typu piórami i wiem już że nie ostatnia-mam już zamówienie na czarno-pierzastą maskę:) Wymiary całej maski to 43cm długości i 50cm szerokości:) Będzie ją można nabyć na allegro:) Reszta widoczna na zdjęciach poniżej:

White eagle została wykonana na zamówienie:) Cechuje ją wysokie podobieństwo do Białego kruka a jednak są różnice, ponieważ staram się być wierna mojej zasadzie,że każda moja maska jest niepowtarzalna i nie robię dwóch takich samych...Tutaj z uwagi na prośbę osoby zamawiającej, że maska ma być taka jak Biały kruk, to w miarę możliwości jest do niej podobna,ale jak już wspomniałam jednak trochę inna...Wymiary to: 16cm długości i 18cm szerokości. Reszta również na zdjęciach poniżej:)

czwartek, 13 stycznia 2011

Gold berry

Złota jagoda:) Maska wykonana na zamówienie-mam nadzieje,że spodoba się Wam i zamawiającej osobie:)

wtorek, 11 stycznia 2011

Gold Elegance

Witam Was po mojej 'twórczej' przerwie. Przerwa nie była planowana-po prostu zaopatrzenie się w materiały dosyć długo się ciągnęło ( i w niektórych przypadkach nadal się ciągnie...) z uwagi na wszechobecna inwentaryzację:/ Ale całe szczęście ten ciężki dla mojej cierpliwości czas się skończył i oto mogę Wam pokazać moje kolejne dzieło:) Śmiało mogę nazwać tę maskę złotą pięćdziesiątką bo właśnie taki numer zyskała:) Było trochę pretendentek do tego numerka i powiem szczerze,że liczyłam,że zupełnie inną maskę nim oznaczę:)A tu wczoraj ni z tego ni z owego czekając na schnące odlewy do masek na zamówienie wzięło mnie natchnienie na tę oto maskę...To natchnienie aż tak mnie kopnęło (chyba swoje zrobiła też ta przerwa w twórczości), bo maska powstała w zaledwie kilka godzin i pracowałam nad nią tylko wczoraj, co się rzadko u mnie zdarza, zwłaszcza przy większych maskach takich jak ta. I jeszcze nieskromnie Wam powiem...że mi się podoba i jest to jedna z moich ulubionych masek:) Maska (całość) ma wymiary 33cm długości i 32cm szerokości...cóż...to chyba tyle na ten temat,zapraszam do oglądania fotek i komentowania rzecz jasna!;)


poniedziałek, 3 stycznia 2011

Filmik z maską:)

Dla tych, którzy nie mieli okazji zobaczyć w Sylwestra występu Pani Alicji Węgorzewskiej-Whiskerd w masce mojego autorstwa wklejam link na którym można zobaczyć i usłyszeć fragment jej pięknego śpiewu:)Miłego oglądania;)
P.S. Maska została przy oczach 'rozszczepiona',żeby lepiej ją dopasować do twarzy Pani Alicji oraz by było widać makijaż-stąd wygląda nieco inaczej niż na moich zdjęciach;)

niedziela, 2 stycznia 2011

Royal Cat

Witam niedzielnie:) Oto co ostatnio zmajstrowałam-maska kota na twarz. Jak juz kiedyś pisałam kocich masek będzie więcej i oto właśnie kolejna i z pewnością także i nie ostatnia:) Będzie ją można nabyć na Allegro, a póki co chowam ją bezpiecznie do pudełka a Wam pokazuję jej zdjęcia:

sobota, 1 stycznia 2011

Wrażenia po-Sylwestrowe;)

Witam Was!
Na początku życzę Wam aby ten Nowy Rok przyniósł Wam same szczęśliwe chwile :) Mi sam początek przyniósł wiele radości i ciepła w sercu-ale po kolei...
Otóż niestety w moim telewizorze nie ma stacji o nazwie Polsat...nie ma bo mam telewizję 'n' i wszystko jest tvn-u, polsatu człowiek nie uświadczy na tej satelicie...ale jak mogłabym nie oglądać własnej maski w TV? Wyjście było jedno-trzeba podłączyć zwykłą antenę to telewizora i żmudnie szukać Polsat-u, co też uczynił mój mąż. Polsat się znalazł,ale raz siał albo się obraz wrednie rozdwajał...Oj długo kręciliśmy ta anteną,żeby w końcu uzyskać w miarę znośny obraz, na którym można by było dostrzec Panią Alicję w mojej masce...Tak szczerze Wam powiem,że trochę nie wierzyłam w to, że Pani Alicja ją ubierze-moja wyobraźnia nie obejmowała aż tak daleko idących faktów...Przed telewizorem usadowiłam się z ciepłą herbatką jakieś 20min przed północą, niecierpliwie czekając na godzinę zero.Co jakiś czas nerwowo zerkając na zegarek obejrzałam występ Roxette. I gdy wybiła północ-wszyscy czyli ja, mój mąż i moi teściowie nie składaliśmy sobie życzeń tylko wypatrywaliśmy Pani Alicji...Jak ją juz zobaczyłam...ubraną w moją maskę...usta otwarłam z szoku i niedowierzania własnym oczom,że oto widzę moją pracę na tak znamienitej osobistości w TV i to jeszcze w momencie tak dużej oglądalności...Jak już dotarło do mnie to wszystko-i uwierzyłam własnym oczom, to...popłakałam się...ze wzruszenia:) Ciężko opisać słowami te radość której doświadczyłam:) Mam nadzieję,że ten Nowy Rok będzie dla mnie równie pomyślny i szczęśliwy jak sam jego początek;)
Pozdrawiam Was i...idę spać, bo to był dzień pełen wrażeń:)