czwartek, 11 kwietnia 2013

Swan Queen...czyli powrót do masek :)

No i wiosna chyba w końcu wzięła się w garśc, więc chwilowo zaprzestałam produkcji kanzashi, które ukwieciły mi bloga :)
Dzisiaj powrót do twórczości maskowej - tytułowa maska może Wam się wydawac wspomnieniem zimy - oby jednak nie! Królowa łabędzi powstała z...tęsknoty za 'pierzastymi' pracami i jakiś już czas temu zamarzył mi się własnie taki projekt-maska, którą już dobrze znacie- z łabędzim ażurem na twarzy- z dodatkiem białych piór, układających się po bokach głowy na kształt skrzydeł...Tej masce nie łatwo zrobic dobre zdjęcia-a najlepszą wersją są fotki na manekinie. Biały ażurowy łabędź pokryty jest cały białym brokatem, bogato zdobiony srebrnymi cyrkonami...
Zdecydowanie jedna z moich ulubionych masek-mam nadzieję,że również i Wam przypadnie do gustu :)







2 komentarze:

  1. Jest cudna, z boku wygląda faktycznie jak skrzydło! Mam pytanie, czy te piórka nie włażą do nosa? Pamiętam, pisałaś, że manekin ma mniejszą główkę niż normalna, może to dlatego tak wygląda, ale gdyby miało być tak jak na zdjęciu do czubka nosa to zrezygnowałabym z tego puszku, może być irytujący.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze pamiętasz-manekin ma mniejszą głowę-na normalnej maska wygląda ładniej (kształtniej) a i piórka do nosa nie wchodzą bo nie dosięgają :) Rzecz jasna sprawdziłam na sobie :)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawicie tutaj kilka słów...