No i w końcu powstała...Maska na baaardzo specjalne zamówienie dla bardzo specjalnej osoby. Tą osobą jest Mateusz, z którym połączyła mnie przyjaźń internetowo-maskowa:) I to właśnie dla niego prawie sobie skleiłam palce przy tej masce...ale było warto zwłaszcza ,że maska wystąpi w roli głównej w sesji zdjęciowej w bardzo specjalnym miejscu:) Obiecano mi, że zdjęcia dostanę,więc teraz będę niecierpliwie czekać na realizację tej sesji:) To tak tytułem wstępu:) Jeśli chodzi o samą maskę to jest OLBRZYMIA- największa wśród wszystkich jakie do tej pory stworzyłam. Ma 80cm długości i 100cm szerokości. Wykonana i zdobiona została technikami jakich używają weneccy twórcy,więc tym bardziej wykonanie tej maski było dla mnie wyzwaniem...no i jeszcze kogucie pióra:) Wbrew pozorom maska nie jest ciężka i dosyć wygodnie się ją 'nosi'. Sprawdziłam to na własnej skórze robiąc sobie z nią nawet małą sesję zdjęciową, której publikację jednak sobie daruję...To chyba tyle,reszta na zdjęciach,zapraszam do oglądania i komentowania;)



P.S. Broszka została ulepiona z fimo i pozłocona :)