Dzisiaj chcę pokazać kolejne maski wykonane na zamówienie.
Tym razem miały to być maski drzewców/Entów...w wersji damskiej i męskiej.
Nie będę ukrywać, że przy pracy nad tymi maskami mocno ulżyłam swojej wyobraźni :)
Są bardzo pracochłonne i czasochłonne, ale że ja zamiast ogromu pracy przede mną widzę zawsze efekt końcowy, który chcę jak najszybciej zobaczyć...no to...poświęciłam na to troszkę godzin...snu i nie tylko :)
Maska męska na prośbę zamawiającego nieco zmieniła swój wygląd ze zmurszałego drzewa z liśćmi w drzewo...chyba tylko do wycinki...
Zaszczytne miano maski numer tysiąc przypadło masce, nad której wykonaniem nieźle się nagłowiłam, gdyż to w sumie głowa muppeta a nie maska na samą twarz...
Zamawiający jest perkusistą jak i wybrany przez niego muppet :)
To chyba najbardziej 'odjechana' i najbardziej pracochłonna 'maska' jaką do tej pory wykonałam :)
Można się w niej swobodnie poruszać, świat ogląda się przez 'paszczę'.
Efekt końcowy dał dużo radości zamawiającemu i mam nadzieję, że dobrze Mu służy :)
Zaległa tutaj taka cisza,że aż mi wstyd,że tak się zaniedbałam w publikacjach...Brak czasu jednak bardzo mi doskwiera i cierpi na tym m.in blog,bo chociaż zamówień na maski i inne twórcze dzieła nie brakuje, to jednak zdarza się,że brakuje czasu i siły na zrobienie zdjęc gotowym maskom...
Postaram się jednak nadrobic trochę zaległości... ;)
Dzisiaj przedstawiam maskę na twarz, wykonaną na zamówienie :)
Wzór został dokładnie określony przez zamawiającego, który jest muzykiem, a sama maska będzie wykorzystywana w trakcie koncertów :) Stąd też nazwa maski-nawiązuje do nazwy koncertów-Peacock Tales.
Czekam zatem z niecierpliwością na zdjęcia z koncertów i może jakieś linki do obejrzenia i posłuchania - o ile się nie mylę, zamawiający gra na klarnecie :)