No i wiosna chyba w końcu wzięła się w garśc, więc chwilowo zaprzestałam produkcji kanzashi, które ukwieciły mi bloga :)
Dzisiaj powrót do twórczości maskowej - tytułowa maska może Wam się wydawac wspomnieniem zimy - oby jednak nie! Królowa łabędzi powstała z...tęsknoty za 'pierzastymi' pracami i jakiś już czas temu zamarzył mi się własnie taki projekt-maska, którą już dobrze znacie- z łabędzim ażurem na twarzy- z dodatkiem białych piór, układających się po bokach głowy na kształt skrzydeł...Tej masce nie łatwo zrobic dobre zdjęcia-a najlepszą wersją są fotki na manekinie. Biały ażurowy łabędź pokryty jest cały białym brokatem, bogato zdobiony srebrnymi cyrkonami...
Zdecydowanie jedna z moich ulubionych masek-mam nadzieję,że również i Wam przypadnie do gustu :)