Zanim napiszę cokolwiek o tytułowej masce, pozwolę sobie zrobic pewne podsumowanie...Dokładnie 2 lata temu opublikowałam na blogu moją setną maskę : http://maskawenecka.blogspot.com/2011/11/golden-eye-czylimoja-setna-maska-i.html
Rok temu w listopadzie masek na moim koncie było już ponad 300, a teraz jest ich już ponad 600...
Nigdy bym nie przypuszczała,że moja twórczośc zajdzie tak daleko...:)
Dziękuję Wam za to, że tutaj zaglądacie i motywujecie mnie swoimi komentarzami i zamówieniami do dalszej pracy ;)
A teraz już coś o tytułowym czerwonym smoku...Maska powstała z weny i tak szczerze powiedziawszy to niewiele brakowało aby ta wena się skończyła...przed ukończeniem maski. Dlaczego? Smok (wykonany w 100% ręcznie z modeliny) został ozdobiony cekinowymi łuskami, z czego każdą łuskę przed przyklejeniem trzeba było odpowiednio przygotowac (dociąc cekin do kształtu łuski), a potem pęsetą układac na kleju ciasno jedna obok drugiej...Ta zabawa skończyła się tym, że owszem smok wygląda efektownie-łuski odbijają na czerwono światło w różnych kierunkach-ale ja sama powiedziałam takiej twórczej zabawie-never again!(cekiny może policzę-jak starczy mi jeszcze cierpliwości). Sama maska celowo nie jest idealnie wygładzona-ma przypominac twarz wojownika, nieco już poniszczoną przez licznie przebyte potyczki. Na prawym policzku maski umieściłam oryginalne chińskie znaki, które mają swoje znaczenie, nawet związane z maską...Jakie? Powiem temu kto kupi maskę, bo jest na sprzedaż i oczywiście jest do ubrania-na twarzy prezentuje się na prawdę interesująco ;)
Jesteś WIELKA !!! Kłaniam się nisko !!!
OdpowiedzUsuńHej Paulina 😊
OdpowiedzUsuńwyslalam Ci maila z nastepnym zamowieniem ale teraz jak tam ogladam Twoj blog to chyba powieksze to zamowienie 😊 naprawde przepiekne Sa Te maski !!
czekam Na szybka odpowiedz.
Karina.