Nadchodząca wiosna chyba nie jest dla mnie specjalnie przychylnym czasem...Totalnie nie mogę się zebrać w sobie, a jak już przezwyciężę moje wszechobecne lenistwo, to biorę się za kilka rzeczy na raz i oczywiście skutki takiej roboty są koszmarne, bo żadna z tych rzeczy które robię nie jest w pełni ukończona...a czasem brakuje im tylko jakiegoś jednego elementu-przysłowiowej kropki nad 'i' której nie chce mi się postawić...Tak samo jest z maskami-kilka powstaje na raz ale żadna nie jest w pełni ukończona...no może poza tą jedną którą chcę Wam właśnie dzisiaj pokazać...Jak juz pisałam wcześniej tak i zrobiłam-kolejna maska wenecka z czarnymi piórami. Ale nie martwcie się-następne maski będą już totalnie inne;) Całość szeroka na 20cm a długa na 17cm...reszta jak zawsze na zdjęciach;)
Baaardzo tajemnicza! Łap się za resztę :) Też mam sporo do pokończenia...
OdpowiedzUsuń