Spontaniczna twórczośc to u mnie ostatnio rzadkośc,a jednak się zdarza :) I tak właśnie jest z bohaterami dzisiejszego posta. O ile pomysł na pierwszego Pierrota-Gold wpadł mi go głowy już jakiś czas temu (brakowało jak zawsze tylko czasu), o tyle drugi powstał zupełnie nie planowanie-tak ot pod wpływem weny...Efekty oceńcie sami-bardzo Wam dziękuję za wszystkie ciepłe słowa, jakie zostawiacie na moim blogu- są doskonałym motorem do dalszego działania! ;)
A teraz...wracam do sutaszu...;)
Muszę przyznać, że czerwony podoba mi się nawet bardziej od złotego. Może to ta nutka spontaniczności? :)
OdpowiedzUsuń